Apostrofa włożona między kobiece bambosze

Patryk Nadolny

 jednak dla mnie obramowujesz banałem południe i zachód
 rozmiar myśli na słońcu wieszając na ścianie
 cień który wypomina powietrze i światło
 
 gdy sprawdasz ile zostaje po tobie w obcasie
 a szczęście na chybił trafił celuje do sekund

 zakrywałaś horyzont wyświechtanym słowem


 własną miłość zawdzięczasz leśnym barbarzyńcom
 knajpom i doskonałości zarastającej podbródek
 i wcale nie przeszkadza przekonanie głupców

 że od jutra zegarki będą zapuszczać brodę


 a czas tylko jest nowym goleniem zarostu
 dlatego między sobą zbudujemy przyszłość
 dom o ścianach z powietrza lub nawet na wietrze

Patryk Nadolny
Patryk Nadolny
Wiersz · 3 czerwca 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Szyk zdania, przekręcone wyrażenia (np. nie ma wypominać z, tylko wypominać coś), paćkanie - oto moje główne zarzuty. Są interesujące momenty, ale nadal mam wrażenie, że piszesz masowo teksty i nawet nie dajesz im odleżeć, żeby zostały przemyślane. Hop-siup mam wiersz, mogę maznąć kolejny. Po łebkach?

    · Zgłoś · 12 lat