Dziwna szkoła
...uczono nas latać, w szkole za - nocą
nieopierzone Pisklęta Życia
(machać skrzydłami) -"już skrzydła łopocą,
rozbrzmiewa przestrzeń od skrzydeł bicia."
-upadłem pierwszy, gdyż pierwszy skakałem
(nikt nie nauczył upadać nas wcześniej!)
zmiażdżyłem spadając - ziemię ciałem
i wstałem (choć chwiejny) pytając grzecznie
czy - "machać skrzydłami mam czy w bezruchu
poddać powietrze wibracjom puchu?..."
...i powiedziano nam- "Jak lecisz nieważne.
Ważniejszy upadek!"(wierzyłem radosny)
Było przecudnie, subtelny dech Wiosny
owionął twarze napuchłe goryczą...
... uczono nas latać, lecz tylko Nocami,
w podniebnej Szkole (machać skrzydłami)
i nic poza tym. Nic poza Ciszą...
I życie z nas uszło, w locie zginęło
-"bez piór... nie dane zdobywać otchłani!"
(Los nie obdarzył skrzydeł piórami)
Nie wiedzieliśmy. Do nieba parami
wprost z Dziwnej Szkoły Życie nas wzięło
22.V.2000
Tomasz Enigmatyk
Vesemir
Wiersz
·
4 marca 2001
-
justynia15nie podoba mi sie za duzo gluich sloglupich slow