Przestrzeń

Patryk Nadolny

przestrzeń za długo się zbiera

by być językiem migowym

dla pozornie odległych od siebie obiektów

rozmową lub tą która przedstawi ich sobie

 

pozbawiona wyborów niczym się nie zajmuje

i jak dotąd nie może mieć planów na podróż

nie wejdzie na jakikolwiek szczyt

bo gdy one zdobyły wreszcie same siebie

przestrzeń weszła przed nimi

 

siedząc ciągle na Alpach załamuje ręce

które sięgają Afryki - od dawna tam jest

nocuje na sawannie i na czarnej skórze

 

przestrzeń nie może być nigdzie w przestrzeni

w żadnej osobie kurzu i przedmiocie

gdziekowiek się poruszyć w pokoju 

wyjść dokądś

bo nie stworzono dla niej jej samej i nawet

jakiejś banki by mogła zrobić krok do przodu

 

jest wieczną wygnanką choć zawsze i wszędzie

co więcej nigdy nie musi wybierać tułaczki

 

tyle w niej jest bezdroży a ona bez drogi

więzień samego siebie

i klatką która jednak też nie ma przestrzeni

chociaż ciągle się pręży

i sama sobie jest szczytem

 

przestrzeń też nie wie niczego o sobie

stąd gdy siedzę w fotelu lub śpię na kanapie

moje ciało zabiera jej rozmiar bez zwrotu

 

obiad w kuchni i kwazar skrzywiony jasnością

Paryż i Tokio są w tym samym miejscu

tyle że przestrzeń jest za grubą ścianą

dobry przykład: nic nie wiem o własnych sąsiadach

bo sąsiednie mieszkanie prędzej jest na Marsie

 

ona jest bardzo niewygodna

chociaż z jej perspektywy nawet się wydaje

że pan z Tokio i jakiś mieszkaniec z Paryża

patrzą na siebie twarzą w twarz

i jeśli to niewiarygodne nawet w cztery oczy

 

 

 

Patryk Nadolny
Patryk Nadolny
Wiersz · 10 czerwca 2012
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Francja i Japonia to dla mnie przede wszystkim "Hiroszima, moja miłość", gdzie panuje cudowne nasycenie poezją, mimo że słów pada naprawdę niewiele. Dużo natomiast dzieje się na poziomie przenikających się obrazów, delikatnych scen intymnych, brutalnych z przestrzeni publicznej, zwłok, zmasakrowanych ciał. Połączone w jedną tkankę tworzą znaczenie, które zakorzenia się na tyle w odbiorcy, że ja np. miałam wrażenie, że ono wypływa ze mnie, we mnie się zrodziło. Niesamowity klimat.

    Przy twoich tekstach niestety coraz pewniej wrasta we mnie myśl, że gwałcisz słowo i to bez specjalnego pożądania. Ot, tak. Byle wyprodukować jak najwięcej. I jak z każdą masówką, jeden tekst od drugiego niewiele się różni. Są niedopracowane, a przy trzecim już wiadomo, czego można się spodziewać w kolejnym. No to po co czytać dalej.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    Wcale tak nie myślę. Nie piszę jakoś bezwiednie, bez ochoty, z nudy, bez przyczyny. Ten powstawał od przedwczoraj.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    I co z tym niedopracowaniem, niedopracowane są chyba wasze opinie. Masz rację, że powinno pisać się inaczej i przyznałem Tobie to w mailu, ale masówki na pewno nie ma.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    To, że ty tak nie myślisz, nie znaczy, że nie wywierasz takiego wrażenia. Ale widzę, że masz już ustalone zdanie na temat swoich tekstów i działania. Szkoda mojego czasu. Pa.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Figa
    ooo Hiroszima moja miłość to niesamowity film! Bardzo klimatyczny. Niestety za Justyną muszę powtórzyć- niszczysz ten klimat. Ciągle piszesz o czasie, przestrzeni. Nazywasz te rzeczy, zupełnie bezsensu. Brakuje tematu, brakuje myśli przewodniej. Anarchizm, samowola, brak rygorów, których słowo wymaga. Nie nadajesz żadnego znaczenia słowom. Ciągle mam wrażenie, że nic nie czytasz, że nigdy nie miałeś w ręku prawdziwego tomiku wierszy. Spójrz, jak poeci współcześni operują słowem. MASÓWKA JEST I TO JEST STRASZNE! Sam porównaj swoje teksty. Wszędzie jest ten sam bełkot.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    Nie, to nie tak, że niczego nie czytałem. Aż tak mało tego nie było.

    · Zgłoś · 12 lat