Adriannie F., przed urodzeniem.
Hej maluchu!
Witaj na świecie
wcale Ci nie powiem
bo to nie w moim zakresie obowiązków
leży
a kupowanie zabawek
pierdółek
i picie z ojcem Twoim nocą
wbrew własnym zasadom
jego i moim
i Twoim przyszłym też
bo wiesz, tylko nie mów nikomu
że Ci mówiłam
bo masz się sam przekonać
że czeka Cię
wyłącznie doza skurwysyństwa
nie martw się
nas dotknęła też
i dlatego
łącznie z genami
otrzymujesz bonus
prezent
patologię z kolorową kokardką
z góry zaznaczam
że mikołaja nie ma
tak na zapas
żeby nie było rozczarowań
i marzenia też się nie spełniają
żadne
a wróżka zębowa
nie zgadniesz
ten batonik
to zapewne od mamy
bo tatuś przepił pieniążki
i sobie nie radzi
z samym sobą
i z Tobą też nie będzie
więc będziesz miał pamiątkę z domu
butelkę
w kariotypie
na całe życie
również to pośmiertne
w szkole nie bawisz się bez końca
o nie
bez końca to się bawią Tobą
rzuć to z miejsca, nie ma sensu
coroczna wyższa promocja
chyba, że to Ty
ustawiasz wszystkich po kątach
wtedy ok,
poszedłeś w ślady
cioci i ojca
i możesz bić
pluć
i nie czuć ani krzty wyrzutu
nawet
gdy rozemocjowany gimnazjalista
skoczy przez to z mostu
dalsza historia to pętla
albo na szyję albo w codzienność
spłodzisz dziecko
nie będziesz pamiętał
co znaczy być dzieckiem
i umrzesz na wybranego raka
albo kombo chorób cywilizacyjnych.
Koniec bajki, dobranoc
zgaszę światło
nie ma co się bać
duchów nie ma
to tylko sąsiedzi za ścianą
pieprzą się namiętnie
brudni i pijani
jak co noc
tak jest codziennie.
Walcem po mojej (nad)wrażliwości:((
Nie ocenię - nie dam rady...