jeśli to czytasz, to żyjemy. przyślij potrzebne poduszki i koce.
odbudujemy dorosłość po męsku. w kieszeniach scyzoryk, garść zapałek.
widziałem te sny z kryjówek pod stołem. chłopców, co pękali z odwagi.
widziałem te sny z aut. z tylnych siedzeń wkładane w spocone dłonie dilerów.
dorosłość to kruszenie szkła i spokój, żeby je pozbierać
twoimi palcami, wiecznie ciepłymi jak od pieczenia chleba.
dorosłość przykłada czoło do czoła. przed tobą bliskość to była wilgoć.
tlenie się słomy, gnicie drewna. dziękuję, jest czerwiec i spójrz, jestem silny.