formalina zadusiła
zapach poziomek
cukier w kostkach
zamienił się
w kamienie nerkowe
temperament
w temperaturę
ciało
w mało
sok z malin
w miarowo stukającą
o żyły kroplówkę
cały świat
był kiedyś łóżem
łóżko
stało się
całym światem
bezsilność
szczęka protezą
spomiędzy krat
nie!
- recydywa -
to rozkaz!
zawsze chciała latać
proszę Pana
czyściec -
ściera kurz
u Pana Boga
za piecem
amen.