nigdy więcej wysokich wojskowych butów wzmacnianych stalową blachą
za dużych swetrów, i naszytych na rękawie kolorowych logo muzycznych zespołów
mokrych włosów wystawionych na chłód północnego wiatru
całusów w brudnej bramie
taniego wina
sikania na mur z napisem „jebać Piasta”
nieukończonych studiów
rozklekotanego młodego życia
a wybór przecież nie mój
chociaż na siłę do samolotu nikt nie wsadzał
nie pakował walizek
nie kazał opuszczać ojczyzny
a może, jednak…
dziękuję Ci kochana ojczyzno
za to, że muszę żyć na emigracji
co noc o Tobie myślę
chociaż nie jesteś tego warta.