Sztafeta

Jarosław Baprawski

 

zawsze biegałem najszybciej
wciąż pierwszy
najlepszy
wspaniały
lecz chyba słabo trenowałem
w prawdziwym wyścigu
wypierdoliłem się wraz z życiem
na pierwszym zakręcie
na łeb spadło mi małżeństwo
samochód co wiecznie się pierdoli
raty za mieszkanie
rachunki
prąd
telefon

tablice dekalogu
skopały mi rozum
na dodatek córka
oznajmiła że w ciąże zaszła
kurwa
co za życie
codziennie oglądam
podeszwy od spodu

znowu podnieśli ceny paliwa
jutro wzrośnie akcyza
czy wejdziemy w strefę euro
polacy ruszyli do niemiec
czytam ze zwitków gazet
przybitych gwoździem obok sedesu
spłuczka kieruje je do żródła
szambo
szambo też jest pełne
wywóz gówna
para stów
chuj
mam dość
jutro niedziela
żonka drze się z kuchni

- masz drobne na ofiarę

- tak

jutro sam się położę
wypiję ile dam radę
oddam wszystko
by stanąć na chwilę
świat niech zapierdala
ja nie biegnę
zrywam kontakt

jestem żoną alkoholika
wyznanie na zwitku
wcale się nie dziwię
podcieram tyłek
idę spać
kurwa
zapomniałem spłukać
do szamba
które to okrążenie
w dupie to mam

a żonka

- chcesz seksu

śpij
jutro oddam ci
wszystkie pieniądze
tylko śpij

- zabezpieczyłaś się

- no coś ty
musisz wyskoczyć

kurwa
mieszkam na parterze
jutro niedziela
wysłuchamy kazanie
jak miliony innych
pobiegniemy
do komunii
i komunikanta
przecelebrujemy naszą świętość
zaledwie do ławki
jeszcze krzyżyk na drogę
i start
na golgotę

żonka

- jakie jutro włożysz spodnie 
te od garnituru


-nie
dżinsy


-włóż te od garnituru


kurwa
o d p i e r d o l  s i ę
krzyczę całym ciałem
nie otwierając ust
komory serca drżą
komórki mózgu zalane krwią
jądra pękły

- dobrze

te od garnituru
śpij

 

Oceń ten tekst
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 16 lipca 2012
anonim
  • Jarosław Baprawski
    ...widocznie...inaczej ją pojmujemy:)-pozdrówka

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • smykusmyk
    Co za gniot. Inaczej nie da się tego nazwać. Nie wystarczy wylać swoich frustracji na papier, żeby to było poezją. Koszmarek.

    · Zgłoś · 12 lat temu