bardzo lubię stany na pół gwizdka
zastanawiam się wtedy nad trasą żeglugi
mimo że gwiazdy strzelają focha
odwrócone dupą od konstelacji urodziń
oddałbym wszystko
za jedną balangę z bukowskim
wspólnym rżnięciu jakiejś dupy w kolejarza
pierdoleniu o wszystkim i o niczym
i by świat uwięziony w cieniu człowieka
przestał maszerować obok
stanął na chwilę
stanął na tydzień
wyrzygał pod płotem
swoje wszystkie zbrodnie
tak jak mój kumpel
który zjadł frytki
zwrócił całe ziemniaki
ja pierdolę
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz
·
18 lipca 2012
-
punkleksTęsknoty rodem z dna (mulistego).