Literatura

Integracja (wiersz)

talia77



 
Żadna tam glina, nie wtapiam się,
raczej żwir, co pod asfalt, po którym
walec. Wszelkie próby urobienia
na modłę mam poniżej pleców.
Urodzona o pełni biegnę za węchem
pozwalającym odróżnić  zapachy.
Północ jest mi domem, mrok ojcem,
polowanie na głupotę mam we krwi.
Wilczyca.
 
Mój czas dobiega, już wyczuwam oddech
pogoni, jeszcze tylko wyciągnę z wnyków
kilku niepokoronych, nauczę praw dżungli.
 
Nie pukaj do kamienia, nie odpowiada,
jego jednorodność  to  siła.
 
Nawet przemielony na piasek pozostanie sobą.


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 23 lipca 2012, 22:40
Niewiele mogę powiedzieć o powyższym tekście. Dobrze skrojony, ale jednak szału nie ma. Po trzykrotnym przeczytaniu nie mam już potrzeby do niego wracać.
przysłano: 20 lipca 2012 (historia)

Inne teksty autora

skażone
talia77

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca