jak bedę duzy bedę kosił spagetti

Renata

 

niepoprawiony

chcę dużo mówić
ale milczę
lęki miłość i nienawiść
potrzeba i niewiara


cześć mamo
kłaniam się butelce
myśląc o sznurze

pamietasz byłem na twoim drugim slubie
wyrzuciłaś mnie bo schlany biłem się w tymi
których teraz nazywasz synami

gdy byłem mały uwielbiałem
spagettii i frytki
ty filmy i cotygodniowe
imprezki
otwierasz usta
i już nie masz czasu
podziwiają twoje piekno

alarm alatm ewakuacja
muszę zmienić skarpetki
 i powietrze

cześć tato
pamiętasz
co za zbieg okoliczności
mówili że jestem twoim pupilkiem
daj dwa złote albo pięć
pożycz stówa albo dwie
ty ślepa szmato przez ciebie matka
nigdy nie było wspólnoty
obiadów razem przy stole
juz teraz jak ten pies sam wolę
być

czy mógłbym prosić szklankę wody?
a ty dzwonisz po gliny
podwyzszony stan promili
kiedy chowasz jedzenie
linie kreski
oczy i uszy wyczuwają
przesuwajac nerwowo

ucieka z nas co ludzkie
nie chcę dziewczyny ani żony
wina wina
i potem zobaczyc ich twarze
bawić się i szaleć

niech pan się już nie odzywa
bo tylko sny są niewinne

 

Renata
Renata
Wiersz · 22 lipca 2012
anonim