jest damą
nawet bez kapelusza z dużym rondem
i pozbawiona parasolki przeciwsłonecznej
króluje cicho w zwyczajnych dżinsach i podkoszulku
kochana przez trzy kozy, dwa psy i pięć kotów
i gęś prowokacyjnie pojedynczą
jedzie jednośladem pod wiatr teraźniejszości
- tej z bogiem konsumpcji na sztandarze –
z bandanką wrażliwości na głowie snów pełnej
od skraju Niepołomic
do dziedzińca Zamku
w gościnę do Jagiellonów
dotrze na czas?..
do istoty człowieczeństwa
na koncert z miłości ulepiony – cyklistka