skan - sen (z cyklu raport z klonowej)

ew

                                                                     winny li niewinny sumienia wyrzut

 

 

 

 

z nimi trzeba rozmawiać inaczej angora
w ich oczach przybiera barwę agresji

i na nic iwonki uśmiech

zimny chów.

mówi adam

a matki zatroskanymi ran(k)ami marzą
i mażą szyby w kolorach brzytwich słów

culpa mea

iwonka też będzie rzygającą na świat procentowo starą bożeną

ew
ew
Wiersz · 9 sierpnia 2012
anonim
  • Karol Ketzer
    brzytwie słowa i chyba nic więcej

    · Zgłoś · 12 lat
  • ew
    na pewno więcej nic.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Jezuuuu... nawiasik? Naprawdę?

    · Zgłoś · 12 lat
  • ew
    ano nawiasik :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    a co to zatroskane rany? i jak się nimi marzy?

    · Zgłoś · 12 lat
  • ew
    zatroskane ranki. a ranami marzą. trudne?

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Nie trudne, tylko bezsensowne, bo zrobiłaś z tekstu misz-masz, jakbyś kompletnie nie wiedziała którędy podążyć. Asekurujesz się snem - ok, logika snu może się różnić od tej, którą posługujemy się na co dzień. Są jakieś "nimi", "ich", iwonki, adam, są matki, bożenka, w międzyczasie wchodzisz w zabawy słowem i to niskich lotów. Pokazujesz, że jest "mażą" i "marzą", jak "może" i "morze", a kompletnie nic z tym nie robisz. Chlapiesz słowami w nadziei, że ktoś coś z tego wyciągnie. Dla mnie nie ma tu nic.

    · Zgłoś · 12 lat
  • ew
    Dla mnie to więcej niż nic i tak zostanie, Nawet jeśli wyszło miesz-maszowo i bezsensownie. Sny czasem są właśnie takie.

    · Zgłoś · 12 lat
  • varzyvo
    "deczko" nie w porę... ale do mnie przemawia. Nie powiem, że to błądzenie bez sensu, sens aż uderza w pysk. Głównie chłodem, by nie rzec - zimnem i... beznadzieją? Być może nie o to chodziło, ale ja swoje zobaczyłam.

    · Zgłoś · 10 lat