Andrzejowi Cnotliwemu śni się 46

Michał Domagalski

Cały tytuł: Andrzejowi Cnotliwemu śni się 46 i może powinien się czymś przejąć zająć zorganizować zbiórkę na dzieci koty lub kościoły specjalnej potrzeby ale nie wie co na to teoria ewolucji

 

Andrzej Cnotliwy zasiada nad tym niezbyt oceanem

nie morzem raczej nie jeziorem ni stawem może

basenem jeszcze

niech będzie śródziemnym

bez źródeł z milionem sztucznych dopływów

 

zasiadający – duchy z lewej i z prawej – wokół

są pewni co złowią

 

Andrzej Cnotliwy zapomniał wędki i tylko bawi się

gadżetem filozoficznym

który leżał na brzegu

 

gadżet ma strukturę kamienia

tak przezroczystego że zmieściłby się w Harrym Potterze

i pozbawiony tajemnicy jak kod wielowarstwowy

z ostatniej a nawet ostatecznej wieczerzy Vinciego (a właściwie

wieczerzy Jezusa tylko obrazu Vinciego

obaj też tu ponoć zasiadali)

 

gadżet jest zresztą małowartościowy w końcu

jest ich pełno i można sobie je

dowolnie dopasowywać do

sytuacji

 

imieniny cioci

ślub brata

rozmowa z profesorem

nius w wiadomościach

mowa pogrzebowa

skecz kabaretowy

podryw

 

niektóre gadżety (filozoficzne pamiętajmy)

mają ograniczoną ilość funkcji

monochromatyczny wyświetlacz szybko psuł się w nich podział na wersy w efekcie należało pisać do końca linijki i gdyby nie brak interpunkcji któż by rozróżnił prozę od wiersza

 

gdy wgra się nowy soft wear do modeli sprzed 1984

może pojawić się problem z nastawieniem do

nowomowy

 

Andrzej Cnotliwy siada na brzegu

(lewy i prawy zależy od kogo)

stawu i cieszy się że nie dotarł tu prędzej

 

mógł oczywiście

młody zdolny

 

ale sens miało serwować ludziom kolejne wiersze

wierszyki wierszyczki poezyjki liryczne

o miłosnych niepodobojach zmazach i byciu na nie?

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 5 głosów
Michał Domagalski
Michał Domagalski
Wiersz · 27 sierpnia 2012
anonim