o nagłym smutku i kwiatach przy zasypanych basenach

Ania Klimczak

zamiast do pracy poszliśmy na spacer. narzuciłeś na siebie zapach
mnie za ozdobę służył pies wyszłam przecież zupełnie przaśna.
i bez srebra.

pośpiech poranka oddaliśmy innym może sprawnym dłoniom młodych
mężczyzn gdy szczotką wyławiali z basenu struchlałą mysz.

tamtych trzech już nie ma jest udeptana ziemia parę
chwastów krzewi się żółć wrotyczu który zbierałeś w deszczu
tak teatralnie
jak Toliboski nenufary.

potem chłopcy z plaży ujrzeli w nas coś śmiesznego.

Ania Klimczak
Ania Klimczak
Wiersz · 1 września 2012
anonim
  • Jakint
    Wpisuje sie idealnie w moj dzisiejszy klimat.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Rita
    To był ciekawy spacer po Twoim wierszu Aniu.

    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Ania Klimczak
    Witam serdecznie, dziękuję za ciepłe przyjęcie tekstu. Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Marzena P.S.
    /tamtych trzech już nie ma jest udeptana ziemia parę
    chwastów krzewi się żółć wrotyczu który zbierałeś w deszczu
    tak teatralnie/...

    · Zgłoś · 12 lat