Pamiętam noc na Placu Wszystkich Świętych
święci,
wszyscy wcięci jak jasna matka,
cholera
Hejnał grany z instrumentów dętych
półpełnych
Ciemni i głupi
alkohol poniewiera
Paszporty na wolność urzędy naiwne
Wystawiają po badaniu młodej krwi
Po co marzenia gdy grają mi skrzypce
Brzmisz jak obraz co jawnie się śni
I tej nocy przedziwnej
zasilone chińszczyzną
miałyśmy umrzeć jak gwiazdy
choćby wpół nawet nie błysnąć
Pamiętam
imiona, pseudonim, nazwisko
siadam na Placu
chłodu czuć bliskość
i burzy błędniki mi hasło:
to wszystko.