Piąta po południu (wiersz)
Jakub Sroka
piąta po po południu
oczywistość spalona w zachodzie słońca
fakt ten stwarza nowe możliwości
do głosu dochodzą kamienie i kolejowe tory
powietrze zlepia się w trójkąty
spod powiek wylatują sowy
fatalny
1 głos
przysłano:
6 września 2012
(historia)
przysłał
Jakub Sroka –
6 września 2012, 10:09
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Choć akurat ten tekst możnaby dzielić jakkolwiek i gdziekolwiek.