Odejścia (wiersz)
Patryk Nadolny
Słuch przemyca odgłosy.
Wzrok kradnie widoki.
Pomiędzy dwoma krokami
istnieje przestworze.
Ptaki grają na niebie,
szarpiąc za skrzydła.
Niejednokrotnie
wróżymy z deszczówki.
Duch rozrzuca atomy
jak ziarno i plew,
kamienie za plecami
aby się nie zgubić.
W końcu wszystkie roztrwoni
i podważy ciało.
W okolicy lampy uliczne
są jedynymi mędrcami.
Oświecone - ćmom wykładają o śmierci
na szklanych tablicach.
słaby+
3 głosy
przysłano:
8 września 2012
(historia)
przysłał
Patryk Nadolny –
8 września 2012, 16:56
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
aby zaoszczędzić sobie czasu.....................słowo gniot, najlepiej oddaje to, co się zebrało po przeczytaniu...
" Wszystkie dzieją się w ciszy i ciszą brzdąkają,
łomoczą w nią odejścia od drzwi i wyrazu.
Ptaki grają na niebie, szarpiąc za skrzydła."......................rodzynek bełkotu