Słuch przemyca odgłosy.
Wzrok kradnie widoki.
Pomiędzy dwoma krokami
istnieje przestworze.
Ptaki grają na niebie,
szarpiąc za skrzydła.
Niejednokrotnie
wróżymy z deszczówki.
Duch rozrzuca atomy
jak ziarno i plew,
kamienie za plecami
aby się nie zgubić.
W końcu wszystkie roztrwoni
i podważy ciało.
W okolicy lampy uliczne
są jedynymi mędrcami.
Oświecone - ćmom wykładają o śmierci
na szklanych tablicach.
aby zaoszczędzić sobie czasu.....................słowo gniot, najlepiej oddaje to, co się zebrało po przeczytaniu...
" Wszystkie dzieją się w ciszy i ciszą brzdąkają,
łomoczą w nią odejścia od drzwi i wyrazu.
Ptaki grają na niebie, szarpiąc za skrzydła."......................rodzynek bełkotu