Literatura

Pleśń (wiersz)

Andrzej Talarek

 

 

Te plamy, które pan widzisz, nie są wcale martwym brudem, lecz — zbiorem istot żyjących. Niewidzialne dla gołego oka, rodzą się one, wykonywają ruchy, (…)  zawierają związki małżeńskie, wydają potomstwo i wreszcie giną. Co godniejsza uwagi, tworzą one jakby społeczeństwa, (…) uprawiają pod sobą grunta dla następnych pokoleń, — rozrastają się, kolonizują niezajęte miejscowości, nawet toczą między sobą walki.

Bolesław Prus: „Pleśń świata”

 

 

Właściwie nie wyróżniają się niczym.

Pomimo wielu znamion zewnętrznych. Są.

W swojej masie stanowią siłę, wciskają się

w każdy zakamarek życia, w każdą jego szczelinę,

elastyczni w zdobywaniu nowego.

 

Im bardziej żyzne podłoże,

im więcej można z niego wydoić soków, wypić,

tym mocniej się do niego przyczepiają,

tym pięknej rozwijają się w wielobarwne kolonie.

Czerń jest dla nich ostatnim stadium doskonałości.

 

To - w swoim rozumieniu - uczciwi ludzie,

bywa, bogobojni, co niedziela w kościele,

przyjaciele proboszczów i prokuratorów.

Nie widzą zła w tym co robią.

 

Nazywają się zwyczajnie, po polsku.

Antoni Kropidlak, Jan Sierpik, Alojzy Pędzlak,

Konstanty Pleśniak. Sami swoi.

Choć już taka Jadwiga Sprzężniak, z domu Zygomycetes,

nie budzi zaufania. Chyba Żydówka.

Choć ustosunkowana. No i piękna. Nie to, co

niedoskonała w ruchach Grzyb Jadwiga albo

Workowiec Anastazja, pokraczna jak kangurzyca.

Żyć trzeba, a tu wszyscy nasi.

 

Nie widzą brudu, wszak nim się żywią, milczą.

Mówią nawet, że są pożyteczni dla społeczeństwa,

wszak produkują sery, lekarstwa, wina,

rozkładają glebę, przyśpieszają wzrost roślin

 

Nie sprzeciwiają się złu, chyba że ich zabiera.

Tworzą jednorodne formacje.

Klany, rodziny, towarzystwa, partie.

Polegają na bracie, szwagrze, żonie,

koledze z liceum, kumplu z podwórka.

Z nimi Polska jest kolorowa.

Cała gamą kolorów pleśni.

 

Polska powiatowa. Moja Polska.

Skolonizowana.

Gnijąca.

 

 

Zwieńczeniem jest pleśń Stachybotrys-  czarny, toksyczny grzyb. Świat usłyszał o nim po raz pierwszy w latach 30 XX wieku, gdy ten wywołał szereg zachorowań u koni gdy zwierzętom dawano do jedzenia zanieczyszczone pleśnią siano. Obecnie przypuszcza się, że Stachybotrys jest także odpowiedzialny za tzw. "syndrom chorego budynku"  (za Wikipedią).

 

 


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 20 września 2012 (historia)

Inne teksty autora

Przesilenie wiosenno letnie
Andrzej Talarek
Pierwszy dzień lata
Andrzej Talarek
Pentaemeron
Andrzej Talarek
Z Horacym o przemijaniu
Andrzej Talarek
Grochowiska
Andrzej Talarek
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca