wielmnożna maciora ryłem
przez chlew ryła chłepcząc pomyje
nachełpiona ze swych osysków
wygnarodzonych z łona na muł
tu uczonych tyle że wstyd nie polizać
wykapki sopelków cycwymion
w chlewiku cień cisza chrumy
za oknem chmury
i snop pioruna srebrną iskrą
noż o tasak trze
scenka rodzajowa
Mateusz Woźniak
Mateusz Woźniak
Wiersz
·
21 września 2012