Trzy miniatury

Scandal Jackson

róg Kruczej i Poniatowskiego, lato

piłka plażowa o wyglądzie kuli ziemskiej
spada z szóstego piętra, chłopiec leży
w ogrodzie, bezwładna zieleń

bijące serca dziewczyn przechodzących obok
zręczność grawitacji, niezręczność losu

z ręki toczy się kredka malująca niebo
wszechwładną czerwień

widziały
chwilowo, życie

 

***

plac Sobieskiego, zima

biuro rachunkowe w kamienicy
doradztwo, rozliczanie, bilans

stara kobieta w poszukiwaniu boga
opuszcza kwartał, następuje
rozległą zmrożoną kałużę

przedwojenny bilet do kina
wypada z portfela – to była komedia

wiatr napiera na postać
lód trzeszczy, nie załamuje

usłyszała
odpowiedź
lub ostrzeżenie

 

***

teren fabryki - lato

czwarta nad ranem, odgłosy ptaków
rozcinają noc na skrawki

można je schować do kieszeni
gdy słońce zacznie palić w oczy

rzęsisty pył z odlewni
odbywa podróż po dnie łąki

wypadła kiedyś śruba
nie pozwoli się dokręcić

niebawem nocna zmiana
przetoczy się jak kulki papieru
nie zapisane treścią

za bramą, świat
zdążył już oszaleć

Scandal Jackson
Scandal Jackson
Wiersz · 25 września 2012
anonim
  • zuza truchlewska (sue)
    miniatury to to nie są na pewno. przynajmniej nie są napisane w formie miniatur. podoba mi się klamra łącząca teksty-pory roku i miejsca,ale właściwie to wszystko, bo dziwnie to wszystko przegadane. interpunkcja przypadkowa?

    · Zgłoś · 12 lat