artysta nie mający ochoty zrozumieć
że wprawdzie jest
ale – z znacznej swojej części – przeszłością
wciąż z wiarą w magię swojego nazwiska
tak niezłomną że nie powiesił nawet plakatu
z informacją o planowanym recitalu
do występu pozostało kilka dni
z intymnością lęku
i gitarą na katafalku proscenium