„bycie jubilatem”
(lub jubilatką)
na urodziny zapytano
- nie siląc się na takt –
a któraż to z kolejnych wiosen?
zapominając jakby umyślnie
że lato, jesień i zima
też musiały się cyklicznie przytrafiać
za to – z udawaną delikatnością – pominięto:
ilość siwych włosów
głębokość zmarszczek – w tym mimicznych –
słoność i obfitość zużytych łez
i długość nocy bez snu –
nie uwzględniając przyczyn bezsenności
zadano grzecznościowe pytanie o zdrowie
bo jasne było że o urodę już nie warto
a na rozum za późno
i nie uzyskawszy zgody straży pożarnej
zapalono świecę na torcie
od gromnicy trochę mniejszą
będąc jubilatem (lub jubilatką)
Evit-ka
Evit-ka
Wiersz
·
2 października 2012
podoba mi się ostatnia strofa-najbardziej zaskakująca chociaż taka oczywista...
początek miałki i przegadany,szkoda trochę
pozdrawiam