cali na

Figa

w przed dzień sądu ostatecznego 

nie mówimy o nienarodzinych dzieciach 

które mogłyby nam otworzyć oczy

 

nie tworzymy pięciolatek w nowoczesnych instytucjach

przy szklanych wysokich oknach

bez panoramy na bezradne miasta

 

gdzieś koło świtu głaszczesz moje dłonie

twarzą swoje zaciśnięte w pięści chowasz w tajemnicy

 

chyba boisz się zobaczyć światło

w brzuszyniu zbyt wcześnie odciętym od pępowiny

 

 

 

 

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 3 głosy
Figa
Figa
Wiersz · 5 października 2012
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    spodobał się, jest temat i rozwinięcie dobrze poprowadzone

    · Zgłoś · 10 lat temu
  • abojawiem
    nie wiem dlaczego, ale bardzo mi się podoba, bardzo mi odpowiada

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
  • Figa
    :)

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Cześć, Figuś. Widzę trudne początki powrotu do pisania. Coś tu jest, ale trzeba tekst jeszcze oczyścić. Co to znaczy "tworzyć pięciolatki"? Chodzi ci o jakieś klonowanie, zabawy genetyczne? Kiedy dajesz krótkie przykłady, to trzeba, aby były wyraźne, precyzyjnie ujęte, wtedy nie będzie żadnego zbaczania z trasy wiersza i to zderzenie spraw z areny publicznej ze sprawami ze strefy prywatnej, wręcz intymnej, odpowiednio wybrzmi.
    Dalej - czy to tak bardzo istotne, że okna są szklane? Wysokość jeszcze rozumiem, bo dzięki temu nabierają takiego monumentalnego wymiaru, a wraz z nimi cała sprawa z pięciolatkami. "Bezradne miasta" - a wobec czego są one takie bezradne? Ta bezradność nie ma tu sensu, doki nie powiesz, z czym miasta nie dają sobie rady.

    Przy ostatnim dwuwersie coś mi jeszcze nie pasuje, ale na razie nie potrafię się sensownie o nim wypowiedzieć, bo on niby brzmi dobrze, ale obraz, który sugeruje nie bardzo już pasuje do głaskania dłoni twarzą (skoro boi się zobaczyć światło + pępowina, to jakim cudem ma dostęp do dłoni podmiotki? chyba tylko przez skórę, a nie ma tu tego zapośredniczenia). I jeśli mamy brzuch, w którym się pojawia światło, to nie od niego jest odcinana pępowina, tylko tego dziecięcego, z tego co wiem to z samego brzucha kobiety te wszystkie pozostałości raczej "wychodzą".

    Popracuj jeszcze, bo dobrze ci się ułożył ten dzień sądu z narodzinami :)

    · Zgłoś · 12 lat temu