jęk krzeseł
w mym
pokoju
każe
przejść
z życia
do życia
komplikacje
stołowe
wypełniają
cztery ściany
sufit
piąty
do szpiku kości
tylko moja
obecność
pełza
po podłodze
pukając
do drzwiczek
waćpanny
Szafy
Bezdusznej
błagam
przyjmij mnie
podłogowa
szparo