Ja.

Katarzyna Stolarczuk

Dostaliście nowe, wartościowe dziecko

chorób psychicznych

pisania wierszy ciągiem

 

w punkcie czasu

gdy nie pyta już nikt

o alkoholicko – psychiczne

fobie

 

Matka moja,

pogrzebana nie w ziemi

a kruszcu niepamięci

 

Ojciec własny

z genów i krwi

i procentów własności

lekki,

bezmięśniowy twór z wąsem pieśni

melomani

 

nieuzasadnioną ciągotą jestem

jak dla dziecka krówka

mordoklejka

 

w dokumencie podkreślającym wiernie

wszystkie nie-polskie

nie-programowe

nie-dociągnięcia

 

a jednak!

To puszkowane piwo

akcyzowana polska wódka

 

zabanderowana paczka zwoi

tytoniowy nałóg

młynek myśli

w zakochaniu z Marią,

ja.

 

ja.

jakoby nikczemnie

używając liter

wiem co powiecie nad grobem

że niewysłowiona nigdy

z potrzebą kreślenia

wypowiedzi

wwiercałam się wewnątrz

nieistniejącej przestrzeni

nieistotnej poezji

ja, umarłych.

Katarzyna Stolarczuk
Katarzyna Stolarczuk
Wiersz · 21 października 2012
anonim
  • abojawiem
    trudno powiedzieć, poza tym, że te wiersze krzyczą, a co najmniej sięgają dalej, pokazują więcej, niż na zdrowy rozum (w wizji, w wyobraźni, w poezji) można zobaczyć. a czy to dobrze, czy źle, kto tam wie

    · Zgłoś · 12 lat
  • Katarzyna Stolarczuk
    abojawiem? ;)

    · Zgłoś · 12 lat