stromym brzegiem dnia

Kazimierz Balawejder

matko na pożółkłej fotografi

bądż pozdrowiona

rozszalały się myśli

 

wzrok na granitowym głazie

w zniczu światło

jak nitka pajęczyny

 

odeszłaś cicho

nad ranem

przez przypadek

 

Kazimierz Balawejder
Kazimierz Balawejder
Wiersz · 27 października 2012
anonim
  • abojawiem
    wolałbym bez, albo inne słowa, zamiast słów: ‘rozszalały’, ‘cicho’, ale to tylko tak widzimisie

    · Zgłoś · 12 lat