Powrót do korzeni

Jarosław Baprawski

 

karaluch wyszedł z dziury
patrząc na świat
współczesnego prymitywu

od rana napierdala muza
piętro niżej młodzież
szykuje tornistry do szkoły
kurwa skończyła się gandzia

smród papierosów
przewierca ściany
najebany tatuś
śpiewa na schodach

mamusia nie przebiera ziemniaków
zamknij mordę ty skurwysynie
to pani docent on z taczką
magistra na budowie

zdechnę tu razem z nimi
pozorując inny gatunek

wpoję dzieciom
reguły jaskiniowców

najważniejsze przetrwanie
konsumujcie to przeszłość
wpierdalajcie

drży na końcu języka
niewypowiedziane
 

 

Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 30 października 2012
anonim