Didżej

Jarosław Baprawski

wracamy po północy
kran dalej kapie


to samo łóżko
z nową twarzą
wygląda bosko

mechanicznie zmieniam płyty
otwieram butelkę
kolorując złudzenia

pukamy się do czwartej
w przerwach na siku
trochę dymu
lampka wina

wraz z naftą
gasną tematy
resztkę ciepła
wcieramy w ciała

do południa
wyczarujemy z fusów
niezgodność charakterów

nie patrząc w oczy
zamieciemy pod dywan
stertę rozczarowania

jak zwykle
nacisnę stop

trzask w głośnikach
zagłuszy kroki za drzwiami

sąsiadka krzyknie przez ścianę

kurwiarz i pijak

wysmaruję jej klamkę gównem
rozkocham

po ślubie
wyrzucę w pizdu
te płyty

naprawię kran
posadzę drzewo

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz · 1 listopada 2012
anonim
  • abojawiem
    samo życie, jakby z Tobą mogło być inaczej (bo jakby mogło, to by było)

    · Zgłoś · 11 lat temu