* * * [incipit: Ten jeden raz w tramwaju ubrani]

Michał Domagalski

Ten jeden raz w tramwaju ubrani

modnie dla zabawy. Ty kwitniesz jak

gospodarka w swej osobowości jakoś nadto

unisex i kładziesz ręce (politycznie niepoprawnie

zabrzmiałyby tu łapy) na kolanach pulsu i pasujesz

na tych, którzy, bujając w obłokach produktów jednorazowej

transakcji, potrafią zbudować interakcję

ze wszech miar one size, ergo

second hand.

 

 

 

(z cyklu: W(i)ersje robocze)

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 1 głos
Michał Domagalski
Michał Domagalski
Wiersz · 5 listopada 2012
anonim
  • Michał Domagalski
    Dobrze jak czasami nas zatrzyma. Przystopuje. Nie zawsze musi płynąć. To racja.

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • gilli-killi
    Zastanawiam się jedynie nad celowością nawiasu w tym akurat miejscu, gdyż nieco burzy płynność czytania. Ale to chyba dobrze, poezja ma być brudna i pryszczata :-)

    · Zgłoś · 11 lat temu