Bracie
spójrz na mnie.
Powiedz, co widzisz.
Widzisz fiołki w mych oczach,
lekko dochodzące do granic
możliwych każdemu kwiatu,
za którymi nie ma nic,
tylko strach?
Widzisz szept mych ust,
co gnane przez pokolenia
zamarzały, paliły, smażyłe się
uwalniane co noc od bólu
życia, co niewdzięczne?
Widzisz zamęt w mym sercu,
który burzą piorunów,
ogniem i gradem powoli
stawia piedestał wolnego człowieka
poniżej piedestałom
ich
którzy mienią się obrońcami wolności?
Bracie mój.
Najmilszy.
Spójrz mi w oczy
Wysłuchaj ust
Otwórz serce
i zamilknij na wieki
pod ciężarem spojrzenia wyklętych.
Wolność zawsze, mój miły,
będzie wyklęta.
Gór nie przeniesiesz
i skał nie skruszysz.
W świecie wiecznego potępienia
Twoja własna wyspa najmilsza Ci będzie.
Jedyna którą zmienisz.