Literatura

Kolor w oku (wiersz)

Jakub Sroka

Lata temu zatarłem oczy niebieskim, 

ale nie fasadą tęczówek, lecz pigmentem świata

który osiadł rosą na twarzy.

 

Błękit to dzień w obcym mieście.

Tam potwór sygnalizacji patrzy i o chodnik draskę

zapalam się by zgasnąć.

 

Granatem dławie się, gdy nie mogąc odnaleźć słowa

zawijam się w milczenie Boga.

 

Pruskiego błękitu ziewam węglem.

Mam usta pełne rozpaczy robotniczych dzielnic.

Wypluwam je by rozetrzeć butem ich krzyk.

 

Fiolet to twoja miłość. Oddychasz cukierkową śmiercią

a dzień z tobą to pszenna sielanka

chłopskiej głowy.

 

Ultramarynę słyszę, kiedy syberyjski jar

woła mnie siną obłością

jeleniego ścierwa.

 

4 kolor świata.


niczego sobie 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 14 grudnia 2012, 20:30
Chwalę kolorystyczną konsekwencję :) aż w oko kole, wwierca się i jest! :))
przysłano: 10 listopada 2012 (historia)

Inne teksty autora

***
Jakub Sroka
Ojciec
Jakub Sroka
Mróz
Jakub Sroka
Impreza
Jakub Sroka
Przed oknem
Jakub Sroka
***
Jakub Sroka
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca