powiedziała święta Klara
że nie musi, nie chce, zdusi
choćby jej kto kazał – nie!
no chyba, że...
idzie
wiatr ją studzi, deszcz obmywa
słyszy łoskot - stary kowal konie kuje
zatrzymuje się przy płocie, snuje
oczy zakrywa, nie patrzy – podziwia
i już w izbie leży, deszcz łomocze
w głowie wizja, w uszach omam
stary kowal srebrnym batem pośmiguje
es es es - apage bies!
nic już
wpadła baba w bezmiar chcicy
i by ślubów nie zrywać, to jest: sióśtr nie pobudzić
krzyk zdusiła - napisała na tablicy:
bierz-co-chcesz na-wet-deszcz