zakute i obliczone na lata przez gorliwych nauczycieli
-zaspani uczniowie nie wykonywali tych niecnych praktyk wtedy
stały się wiecznością
archetypem
toposem
greckim mitem
o którym aż żal słuchać w ostatniej sekundzie któregoś tam
tysiąclecia
a jednak stały się i wracają do mnie
drewniane myśli
jak boje na morzu bez cienia życia pod gwiazdami
i brakiem życia w nadżyciowym mieście
i o krok od domu kogoś kogo brakowało wieki
tak te wracają
zawsze witane obelgami
beznadziejnie wierzyć
że jutro napotka się
na swej drodze
darmowy tartak
Ale wiersz mi się podoba. Nie wzbudza może głębszych refleksji, ale zdaję sobie sprawę z tego, że to ciężkie zadanie, któremu mnie samej równie ciężko podołać.