Literatura

W GÓRNICZYM SANATORIUM (wiersz)

Jakint

osiemdziesięcioletnie kobiety
rodzą pięćdziesięcioletnich mężczyzn
każdy z nich ma czarną duszę
mańkuci
oprócz wcześniaków przed czterdziestką
którzy zjadają gołębie obiema rękami
u tych prawa jest sprawna

nie trzeba wiązać

nadziei na poprawę losu
danego od tego co na górze
on zawsze wysłucha

nawet gdy zatkany babolami nos
wodzionka na kołnierzyku i prośby
o powolną śmierć dla Dempsey'a
upojną noc z Makeapeace

 

w kolorowym pudle blondynki mają szarą karnację
podobnie jak osiemdziesięcioletnie kobiety

 

nasze matki


wyśmienity– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 22 listopada 2012, 21:25
wodzionka!
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 22 listopada 2012, 21:45
PS A wiesz, że w Światowidzie rozdają szkloki i w ogóle można sobie poskładać wagonik z węglem? :D
Emilia Czasami
Emilia Czasami 22 listopada 2012, 23:09
uwielbiam! lubię taki klimat. pozytywne zaskoczenie, czasami zgrzyta, ale myślę, że gubi się w całości.
Jakint
Jakint 22 listopada 2012, 23:12
A pomyśleć, że kiedyś to było moje ulubione kino studyjne. :)

Trocha zgrzito ale idzie ku dobrymu. 3mta sie dziołchy.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 23 listopada 2012, 09:47
O nie! Znalazłeś sobie nowe miejsce? :> A wymienili ostatnio fotele ;P
Jakint
Jakint 23 listopada 2012, 15:01
Nie znalazłem, w tym sęk. Ale jak taborety nowe, to trzeba się kiedyś wybrać. Daleko ino.

A Benka widziała?
Marek T
Marek T 23 listopada 2012, 15:13
Taki klimat lubię :) dobry tekst ;) pozdrawiam.
Jakint
Jakint 23 listopada 2012, 17:58
Dzięki Marku.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 23 listopada 2012, 21:23
Benka nie widziała. Polskie kino mnie odrzuca, to jedna z tych barykad, których przeskoczyć nie mogę.

Ale do tekstu, bo tak gadam, gadam, a tekst już się we mnie przetrawił. Jako że ze Śląska jestem i to praktycznie z samego serca, gdzie gwarą nie godo się tylko od święta, to wiersz mi jest pod tym względem bliski. Stan górniczy równie dobrze jest mi znany, rzekłabym, że nawet wpisuje się w tradycje rodzinne. :) Jednak to tylko jedna warstwa tego tekstu, z pozostałą nie do końca sobie radzę, bo mam wrażenie, że jest tu pewien kod, którego nie znam, jak na przykład serial - to sobie wygooglowałam :P W związku z czym wiersz nie jest dla mnie czytelny i wolę takie, które nawet jeśli nakładają pewną metaforykę, odnoszą się do czegoś - innego dzieła, to jednak mogę je odczytać nawet nie znając źródła. Tutaj tak nie potrafię, więc wracam do bombonów ;)
przysłano: 22 listopada 2012 (historia)

Inne teksty autora

HINDENBURG
Jakint
ROJBER
Jakint
BIAŁY
Jakint
SKŁADAM SIĘ
Jakint
OBRAZY
Jakint
EKFRAZA
Jakint
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca