drugi

dilmunka

co wieczór rozbieram się

i czekam

 

przychodzisz w czarnej koszuli

w kapeluszu z dużym rondem

większym niż w Szczecinie

krok za krokiem zmieniasz przestrzeń

zawsze na drugim boku

wchodzisz głębiej

znam cię

mimo to zaskakujesz punktualnością

i koloratką na koniec

 

grzeszny niedosyt

dilmunka
dilmunka
Wiersz · 27 listopada 2012
anonim
  • Paulina Wielbicka
    nie mam dziś już jasności umysłu potrzebnej do napisania czegoś konstruktywnego, ale polubiłam "krok za krokiem zmieniasz przestrzeń" i takie proste, a jednocześnie trafne zdiagnozowanie tego czekania, znania, a na koniec niedosytu...Pozdrawiam

    · Zgłoś · 12 lat
  • dilmunka
    Witaj Paulino.
    Dziękuję za przeczytanie i za komentarz. Cieszę się, że znalazłaś i polubiłaś przynajmniej jeden wers :) . To lepsze niż nic. Powinnaś się wyspać i przyjść ponownie :).
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat
  • kobieta ze złą buzią
    przeczytałam, no, jest niby wszystko co lubię, od kapelusza po "grzeszny niedosyt", jest nawet rondo w Szczecinie, ale to nie jest tekst do którego "przyjdę ponownie".

    · Zgłoś · 12 lat
  • dilmunka
    Najważniejsze, że znalazłaś czas i byłaś :)
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 12 lat