Literatura

Dworzec jutro (wiersz)

Konrad Istomin

 

„Jesteśmy w dupie" -
usłyszałem stawiając pierwszy krok na peronie.
Tylko tyle.
Zęby zaciśnięte w klatkę dla wściekłości.
 
Lata przygotowań.
Przeżuwana z mozołem topografia.
Przypadkowego dnia wepchnęli nas do pociągu,
z mapą wsuniętą w tylną kieszeń spodni.
Po to, żebyś wysiadając mruknął:
„kurwa, to nie to miasto..."
 
Market-garden na miarę naszych czasów.
To co? poskakaliśmy?
 
Nie wiem, nikt z nas nie wie.
Zostaliśmy wystawieni
czy może oni też nie byli świadomi?
W końcu pierwsza grupa od 23 lat.
 
A mapa? Z mapy możesz sobie zrobić knebel,
na nic więcej się nie przyda
a przynajmniej nie krzykniesz.
Nie wolno nam krzyczeć.
Nigdy.
 
Siatka ulic nanoszona na siatkówkę oka.
Rozkłady komunikacji miejskiej recytowane jak pacierz.
Rysopisy wybitnych obywateli.
I zabił nas banał. To zupełnie inne miejsce.
 
„To co robimy?" - zapytał jeden z nas.
„Nie wiem, muszę zapalić" -
wycedziłem siadając na ławce.
 
Dworzec.
Nawet archiktektura tego miejsca
niczym nie przypomina świata
puszczanego nam ze slajdów.
 
Nie wolno nam krzyczeć.
Nie możesz pokazać, że coś jest nie tak.
 
Pozostaje utopić w sobie myśl:
Blade blizny wyrosłe z czarnych blatów,
nauczyły mnie więcej, niż poezja Herberta.

niczego sobie 5 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Paulina Wielbicka
Paulina Wielbicka 27 listopada 2012, 23:57
Momentami rewelacja - gra skojarzeń: siatka ulic - siatkówka oka!!. Przeżuwana topografia - cudne. Stylizacja podróży w miejsce znane ze slajdów na "wywiezienie" w miejsce nieznane ( w dupę ;)) trochę gra z konwencją poezji powojennej - pociąg, grupa od 23 lat, przypadkowe wepchnięcie do pociągu itd. Z drugiej strony jawi mi się tu coś na kształt Kafkowskiego absurdu. MINUSY: gdybym pisała wiersze i miała taki talent, jeszcze dopracowałabym tekst formalnie, bo czegoś do ideału mu brakuje.
POZA TYM W 3 STROFIE ( W DWUWERSIE) JEST: POSKAKLIŚMY? Co to znaczy? Czy to literówka?
DUŻY PLUS - za takie ciekawe wplatanie dialogów kolokwialnych. Pozdrawiam i czekam na więcej :)))
Konrad Istomin 28 listopada 2012, 01:04
Owszem, literówka. Sypię głowę popiołem za to niedopatrzenie przy pierwszym opublikowanym tekście. Odnosząc się do minusów, to właśnie problem leży w tym, że ja specjalnie wierszy nie pisuję. To jedna z moich z pierwszych prób w tej konwencji do zliczenia na palcach jednej dłoni i niektórych rzeczy po prostu jeszcze nie widzę. Stąd decyzja o rejestracji tutaj. : ) Niemniej dziękuję serdecznie za komentarz.
Ata
Ata 29 listopada 2012, 01:39
Gdybyś pisał opowiadania, czytałabym je zapewne z zapartym tchem... bo masz ku temu warunki /co pokazałeś przewrotnie tym wierszem;)/. Masz potencjał i do poezji /są momenty, które zachwycają/, pewnie tu jeszcze wrócę... pozdrawiam
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 29 listopada 2012, 22:14
Zainteresował mnie, bo inny od tego, co tu zwykle można przeczytać. Jest koncepcja, dbałość o formę, jest historia, która to wszystko prowadzi i jeszcze odwołania... Mogłoby się zdawać, że wiersz opowiada czy raczej jest wstępem do powieści SF, ale potem studizi nieco tytuł - no bo skąd wiesz, co będzie jutro.

Tylko popraw cudzysłów na polski (czyli zaczynający się od dołu - przeklej z worda)
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 1 grudnia 2012, 00:37
Ależ ja lubię takie pisanie. Głos świeży, autentyczny, obserwacje błyskotliwe.
Mithril
Mithril 1 grudnia 2012, 08:12
"logicznopoprawny" słowotok, który odbije się kiedyś czkawką, jeżeli będzie kontynuowany
......................na dzisiaj - poza kilkoma zadrami jest nieźle
przysłano: 27 listopada 2012 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca