z ornitologii

Evit-ka

na szczebelku okiennej kraty przysiada ona

moja niepewność – czasem pod postacią wróbla

kiedy indziej sikorki – bo taki np. bocian...

nie ten zdecydowanie byłby za duży

poza tym szczebelek mógłby nie wytrzymać

 

płoszę te ptaki co rano

z bezwzględną regularnością

zaraz po przebudzeniu a jeszcze przed wstaniem

ot pospolity egoizm człowieka

w strachu przed lękiem

 

dzisiaj też uciekła przede mną jakaś ptasiość

zdaje się szara

przepędzona ewidentnie dla asekuracji

wiem że to wstrętnie bezradne

a do tego bez gwaranci czy i jak przetrwam dzień

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 29 listopada 2012
anonim
  • abojawiem
    a któż to z nas ludzi jest wolny, zawsze tam od czegoś, bądź pewny czegoś (ludzkiego)

    · Zgłoś · 11 lat temu