„kochankowie??!”
(obraz RENE MAGRITTE - KOCHANKOWIE)
nie wiadomo jak długo są razem
i czy twarze przysłonił im wstyd pierwszej nocy
czy raczej znudzenie sobą starych małżonków
całowanie przez chustę narzuconą na twarz...
to przecież równie dobrze wyraz onieśmielenia
jak i odbicie wstrętu – markowanego oczywiście
a może chodzi tylko o odrobinę tajemniczości? -
trzymajmy się tej wersji i nie rozstrzygajmy dylematu
może będzie bezpieczniej
Bardzo ciekawy początek - pierwsza strofoida zaczepia o obraz i stara się wejść w jego głąb. Dalej już trochę za bardzo uciekasz w rozważania i więcej tam takie "gdybania" niż Magritte'a. Przy tym ćwiczeniu najbardziej zależało mi na budowaniu wierszy plastycznych, które owszem są obdarzone refleksją, ale tak, aby nasze domysły nie stawały się abstrakcyjne, tylko trzymały się tego, co wizualne. Onieśmielenie, wstręt, tajemniczość - coraz więcej odczuć nazywasz, a przydałoby się jeszcze oddać ich klimat, niech zadziałają na zmysły i pokaż też skąd je wyciągnęłaś. Np. wstręt - co Tobie wskazuje, że o wstręcie można mówić wobec tego obrazu, w jaki sposób to wyraża i w jaki sposób Ty go możesz wyrazić?
Przydałoby się jeszcze popracować nad tekstem.
Chętnie przeczytałabym swój wiersz w wersji DOPRACOWANEJ przez CIEBIE.