trzeba zaślepnąć żeby zrozumieć
cykliczne szaleństwo
wdechy wzdechy i bezdechy
smak kontra smak
walka bez blizn bez wad
miłe złego początki
ktoś zapali światło
trzeba zaślepnąć żeby zrozumieć
cykliczne szaleństwo
wdechy wzdechy i bezdechy
smak kontra smak
walka bez blizn bez wad
miłe złego początki
ktoś zapali światło
Nie za bardzo rozumiem tego:
,,smak kontra smak
walka bez blizn bez wad".
I jeszcze końcówka: po ciemku zwykle wszystko wygląda na lepsze, ale przy za-ślepieniu nie widzimy tego, co złe i rzeczywiście człowiek jakby całuje przez worek, nie widząc tej drugiej osoby.
Mniej u Ciebie samego obrazowania, bardziej dajesz takie punkty zaczepienia, nad którymi chwilę myśląc, można się odnieść do Magritte'a i na bazie skojarzenia zobaczyć jego wypowiedź malarską.
Zaryzykowałam w tym pierwszym wersie słowem "zaślepnąć", ale poradziłaś sobie z definicją tego wyrazu doskonale. Przynajmniej raz trzeba być zaślepionym z miłości, żeby zrozumieć. Wszak zakochani do szaleństwa nie zważają na nic, są tylko ONI.
,,smak kontra smak
walka bez blizn bez wad"
Myślę, że najprościej to wytłumaczyć w ten sposób:
pierwszy wers to poznawanie siebie nawzajem, zaś drugi traktuje już o tzw. próbie sił, chyba każdy wie o czym mówię ?
Chciałam w tym krótkim tekście zawrzeć prawdę (bo chyba tak jest) o zaślepieniu miłością i fakt, że to nie trwa zbyt długo.
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
Wszystkich chętnych zapraszam do nadsyłania do mnie (justyna.baranska@wywrota.pl) wiadomości zawierającej: ostateczną wersję tekstu, imię i nazwisko (swoje!), nazwę obrazu, do którego pisaliście oraz nazwisko jego autora.
Osoby, które nadesłały więcej niż 1 ekfrazę, proszę o decyzję według własnego uznania i nadesłanie najlepszego tekstu.
Na wiadomości od Was czekam do 23 grudnia.