w szarganą wichrami skórę rzemienia błyskam
w ogniach targanych wichrami ich płomieniach
i w zapomnianych odbiciach lustrzanych tafli lazurowej
tam także tworząc zachowuje swą niezależność ostateczną istota
najwyższa
powstałość rojąca się przed talentem istoty
przybiera formy to jednakową to znowu mnogie wielokształtne
i wszystko zamienia się w rozum
który świadomie odrzuca wyjaśnienia i powody
więc graj
graj
dopóki znajdujesz w tym przyjemność
graj dopóki ktoś kiedyś dał ci skrzydła