Mój świat się rozsypał
rozpadł
na drobne kawałeczki
dokoła mnie bzyczą słowa
łapie je jak komary w lecie
niezdarnie
Wszystko jest takie proste
niebo jest niebieskie
dach jest brązowy
a drzewa wysokie
Mówisz do mnie
Twoje słowa odbijają się
od szumu moich myśli
Pytasz, czy możemy nie mówić
o sprawach przyziemnych
trudno
nie mówić, to dwie trzecie
naszego życia
a ta jedna trzecia to
pięć minut przed snem
i pół minuty po przebudzeniu
Mówisz że nie chcesz cierpieć
jak mam Ci powiedzieć
że Ty musisz Kogoś kochać
i szukasz go na siłę
przecież Ci tego nie powiem
ty sama tego nie wiesz
Ta rozmowa już była
Wiemy o tym
już mówiłyśmy te słowa
jak kolce w sercu
Mówisz, że czujesz się Nikim
i Kimś...dla ludzi
wiem, jest przedwiośnie
Ta rozmowa już była
już tak patrzyłaś mi w oczy
już mówiłaś te słowa
ja już tak kiwałam głową
Pytasz, co o tym myślę
ja Cię słucham
a co myśle
nieważne
to twoje Życie
Ta rozmowa jest jak
chwila po zmierzchu
tak krótka
a tak długa
żeby móc złapać słowa
jak komary w lecie
niezdarnie