Zawstydzone (Johann Heinrich Füssli, Zmora )
Patrz, koniu, Zmora umarła!
Ale koń nie wierzy.
Jakby sam popadł w niełaskę czasu i zamienił się
w kamień. Gdyby nie upierdliwa jasność – śmiertelna
jasność – rzekłbyś, że stał się czarną dziurą obrazu.
A tak toczy bój o uwagę widza na równi
z nieżywą zmorą. Jednak ta, ma dość sporą wagę.
To jest: przewagę. Oko osiada na bufiastych
piersiach i – cóż – nienaturalnych przegięciach. Tylko
dziecko ma w tym koszmarze końskie zdrowie. Przybywa
z innego wymiaru. Zawstydzone. Chce obyć się
ze śmiercią. Koń... kredowymi ślepiami podsyca
niepewność, chowając za ciemnymi niczym skóra
dziecka zasłonami swoje pegazowe skrzydła.
(link do obrazu)
Wszystkich chętnych zapraszam do nadsyłania do mnie (justyna.baranska@wywrota.pl) wiadomości zawierającej: ostateczną wersję tekstu, imię i nazwisko (swoje!), nazwę obrazu, do którego pisaliście oraz nazwisko jego autora.
Osoby, które nadesłały więcej niż 1 ekfrazę, proszę o decyzję według własnego uznania i nadesłanie najlepszego tekstu.
Na wiadomości od Was czekam do 23 grudnia.