oni (czyli banał)

Evit-ka

 

jeszcze bez grzechu
ale już bez imion
za to z zerem skrupułów
i wątpliwości mianowanych balastem

pozbawieni przeszłości
uwolnieni od miejsc urodzenia
i zdolności empatii
z sympatią do nich samych nie lepiej

uwięzieni przez siebie dla innych
albo odwrotnie – to bez znaczenia
na pierwszy i drugi rzut oka
przez kontaktowe szkło

lepsi – jakoby choć od kogo nie wiadomo
prości – ciut nadto i tak w ogóle
wydajni – jak się zdaje
ubodzy – przewrotnie bo...

bogaci masą namiastek
zaopatrzeni w gadżety
cyberzakupy i związki
z wyboru? wirtualni

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 7 grudnia 2012
anonim
  • pociak
    wydaje się o wszystkim i o niczym, ale bardzo podoba mi się ostatnia strofa, która moim zdaniem ratuje wszystko ;)

    · Zgłoś · 11 lat
  • abojawiem
    święta [(ponoć więc lepsza)] prawda

    · Zgłoś · 11 lat