Czas

Magdalena Komoń

Goni cię
od pierwszego krzyku
Biegnie za pociągiem
którym jedziesz
Zerka na ciebie zza biurka
Stoi na ka¿dym zakręcie
I wraca z tobą do domu
Patrzy jak odgrzewasz
wczorajszy obiad

Depczesz go wieczorem
Parzysz gorącą kąpielą
I zasłaniasz na chwilę snu
aby rano zacząć od nowa

Przekręcić klepsydrę

Na koniec
Zasypujesz się piaskiem
I zostawiasz go dla Przyszłych.
Twoje zegary przestają bić.
Magdalena Komoń
Magdalena Komoń
Wiersz · 9 marca 2001
anonim