znoszę na wyrost czyjeś kaprysy
oraz zimową kurtkę
i to że dzionki za długie nieco
a noce za to za krótkie
znoszę ze schodów stareńką szafę
i popełnioną przez szwagra gafę
drobiazg że Jędrka w bierki wykoszę
też dzielnie znoszę -
znoszącym respekt – znoszonym chwała
przynajmniej tycia... iskrzanie mała