zamknięty w zamek
zorganizowany
wszystkie te wieki
przeczekany
wiatracza szarość
i czerń śniegu
wszystko
by stanąć na przeciwnym brzegu
pojmując mechanizmy dziwne
i dolewając
w końcu pijąc
odgłosem zapominania
zapisuję myśli naiwnie
stymulując oczekiwania