dowódca

Evit-ka

 

dziobiąc powietrze palcem niepewności
objaśniał sytuację na froncie emocji
- siedząc w okopie asekuracji -
wyraźnie bał się nazwać TO MIŁOŚCIĄ


wolał rzecz obejść - najlepiej z prawej flanki
gdzie jego zdaniem miejsce na nieokreśloność
bezpieczny przypadek - wypadek
nie przy pracy bynajmniej

na lewym skrzydle biło serce
taka sobie irracjonalność dozwolona
nie znająca jakichkolwiek reguł
w tym tych sztuki wojennej
Zdjęcie: DOWÓDCA

dziobiąc powietrze palcem niepewności
objaśniał sytuację na froncie emocji
- siedząc w okopie asekuracji -
wyraźnie bał się nazwać TO MIŁOŚCIĄ

wolał rzecz obejść - najlepiej z prawej flanki
gdzie jego zdaniem miejsce na nieokreśloność
bezpieczny przypadek - wypadek
nie przy pracy bynajmniej

na lewym skrzydle biło serce
taka sobie irracjonalność dozwolona
nie znająca jakichkolwiek reguł
w tym tych sztuki wojennej

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 12 grudnia 2012
anonim
  • abojawiem
    Widocznie (dobry) dowódca to ktoś taki, kto do czego by nie, podchodzi z rezerwą.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Mithril
    ...............................miałki zagadaniec

    · Zgłoś · 11 lat
  • Evit-ka
    Takiż sam komentator, Mithrilu drogi...

    · Zgłoś · 11 lat
  • Paulina Wielbicka
    sprawnie, choć wolałabym czytać trudniejsze metafory :), ale moje wolenie nie ma nic do rzeczy. Dowódca dowodzi, a ja czytam dalej

    · Zgłoś · 11 lat