Nic jeszcze nie jest stracone

Jan Stanisław KICZOR



Bogdanowi P.

Nie wypada umierać z błahego powodu,
Rozważając sumiennie własne przerdzewienia,
Gdy można poprzecinać kilka drobnych wrzodów
I zapaść w senną smugę, choćby przy bergeniach.

Ziarna piachu nas gniotą, uwierają przestrzeń,
Jest krzyk którego nie ma, cisza która krzyczy,
I bezbronna samotność nienazwana jeszcze,
I nadzieja na którą możesz zawsze liczyć.

Przez ten ból otorbienia tylko jakoś przebrnij,
Rozłup wiązadła konchy i z bezkształtnej masy
Dobądź na światło dzienne połyskliwe perły;
A rany pulsujące brzasków ściegiem zaszyj.

Z własnych skrzydeł-widziadeł można mieć zabawę;
Przecież nie wiesz do końca, kto jest perłopławem.

 

 

.
.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 4 głosy
Jan Stanisław KICZOR
Jan Stanisław KICZOR
Wiersz · 13 grudnia 2012
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    Veliciraptor
    Pisze rymy a nie uznaje w konkursach rymowanych, rymnięty czy cuś?

    · Zgłoś · 6 lat temu