zła kobieta
wchodzi bez pukania
prosto do salonu
usiądzie w fotelu
rozchyli uda
zmruży oczy
bez słów
uśmiechem
powie
do nogi
przybiegniesz
bez ociągania
zrobisz stójkę
zaaportujesz uczucia
wycałujesz stopy
strzelisz minetę
sam sobie
nałożysz koronę
ogłosisz królem
wygłosisz orędzie
spętany stułą
otworzysz oczy
zwiedzając zoo
zobacz kochanie
mam ręce goryla
spojrzy na ciebie
i powie
wyprostuj się
kurwa
jak ty wyglądasz
młodzież
szaleje ze śmiechu
popatrz
jaka fajna dupa
widziałeś jej chłopa
daj spokój
to jakiś odpad
na pewno
ma dopalacza
ten ledwo żyje
z takimi szkłami
nie trafi w dziuplę
niedojad
dostaniesz zawału
skręcisz wylewem
jakoś dożyjesz
lub dostaniesz kopa
tylko nie kręć głową
masz jeszcze rentę
i dzieci
może twoje
ale to już wiesz
Loteria
Jarosław Baprawski
Jarosław Baprawski
Wiersz
·
19 grudnia 2012
-
Paulina WielbickaMomentami świetne metaforyzowanie, a miejscami powrót do przekwiecenia i dosłowności - jakby w wierszu nagle pojawili się Ci wstrętni chłopcy komentujący "chłopa niedojdę". Nie przepadam za taką dosłownością, ale do słów "zwiedzając zoo" dobry tekst - taki z pazurem, i dobrze zorganizowanym słowem :)
-
Grzesiek z nick-ądciekawie... aż nazbyt... skróć pan tę historię w niedosłowność a zachwycę się na amen
-
Jarosław Baprawski...tego typu utwory...są odtrutką na przesadne filozofowanie...i pieprzenie:)